Wina Verta

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
Bilex
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WuWuA
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 261 razy

Post 21 lut 2008, o 22:11

Vert pisze: zycie jest za krotkie by pic tanie wina :mrgreen:
Jesteś fanem Krzysztofa Krawczyka? :evilgrin:



A ja mam taka specjalną teorię dla "koneserów", tych co to czują papier pakowy i tytoniowy posmak: po pierwszej butelce każde następne wino jest dobre... :mrgreen:


Ostatnio znajomy przywiózł z Włoch coś co się nazywa "Terre dei volsci - Velletri" - no mówię wam miód! Za cholerę tego w Polsce nie ma a we Włoszech też tylko w Rzymie i okolicach. :evil:


Death ain't nothin' but a heartbeat away...

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Post 21 lut 2008, o 22:42

Jeden z moich byłych szefów wyznawał teorię "w każdym miejscu na świecie należy pić trunki lokalne". Choć w jego przypadku wynikało to głównie z wrodzonego, szwajcarskiego skąpstwa (cła na alkohole bywają w niektórych krajach niebotyczne), to jednak przyznaję mu rację, szczególnie w odniesieniu do wina; tak jak było to wspomniane w tym wątku kilkukrotnie, wino którym zachwycaliśmy się w czasie wakacji w Chorwacji, bywa niezbyt ciekawe kiedy pijemy je w Polsce po powrocie. Nie wiem, czy zależy to od transportu, czy raczej od genius loci...
Niezależnie jednak od tego, smak wina zależy także od nas - jestem o tym głęboko przekonany. Zdarzało mi się pić to samo wino, z tego samego kartonu, bez oznak "zapowietrzenia", czy choroby korkowej, czy przegrzania, a moje odczucie było krańcowo odmienne od tego, co pamiętałem z poprzedniej butelki. Moim zdaniem, nasz smak też żyje "własnym życiem" - zależnie od naszego samopoczucia, tego co jedliśmy przedtem, pogody/temperatury, tego co wcześniej piliśmy, nawet towarzystwa i nastroju - wino może smakować inaczej...
Stara zasada mówi: Wina serwować w kolejności "od najgorszego", bo inaczej to "gorsze" będzie ocenione gorzej niż w istocie powinno być. 8-)
Bilex pisze:po pierwszej butelce każde następne wino jest dobre...
Z kim Ty pijesz? :shock:
Ja znam to w wersji: "Jakość szóstej butelki nie ma znaczenia..." ;-)

devlin
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Włochy
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 21 lut 2008, o 23:15

Vert ma rację, dobre wino to prawdziwa pułapka. Pod wpływem szaleństwa nabyłem kiedyś w Tokaju w sklepiku obok kościoła na ryneczku butelki z napisem "Aszù Essencia" i... potem już nic nie było takie samo. I teraz (z tego gatunku, czyli białe i słodkie), już wszystko inne smakuje jak płyn do spryskiwaczy z Biedronki. Ech...
http://wwojnar.com/

– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 21 lut 2008, o 23:17

Gal pisze:Jeden z moich byłych szefów wyznawał teorię "w każdym miejscu na świecie należy pić trunki lokalne". [...] Choć w jego przypadku wynikało to głównie z wrodzonego, szwajcarskiego skąpstwa (cła na alkohole bywają w niektórych krajach niebotyczne), to jednak przyznaję mu rację, szczególnie w odniesieniu do wina;
Gal, to co w takim razie pić w Polsce? Gorzałę? ;-)
czarne jest piękne...

Chloru
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DC
Auto: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED ;-)
Polubił: 213 razy
Polubione posty: 492 razy

Post 21 lut 2008, o 23:19

vibowit pisze:Gorzałę? ;-)
Bimber.
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae

devlin
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Włochy
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 21 lut 2008, o 23:19

Na południu - śliwowicę :-)
http://wwojnar.com/

– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!

LouCyphre
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: H&H
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Post 21 lut 2008, o 23:33

Albo miód pitny O ! ;-)

A z winek europejskich to przepadam za moselskimi z winnicy rodziny Fass -> pyszka

Chloru
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DC
Auto: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED ;-)
Polubił: 213 razy
Polubione posty: 492 razy

Post 21 lut 2008, o 23:44

Gal pisze:Jeden z moich byłych szefów wyznawał teorię "w każdym miejscu na świecie należy pić trunki lokalne".
To co mam pić w Afryce ? ;)


P.S. Devlin - tak chwalę się :mrgreen:
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae

hogi
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: Kona Stinky
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Post 21 lut 2008, o 23:56

Chloru pisze:
vibowit pisze:Gorzałę? ;-)
Bimber.
Nalewkę na pigwie?
Doradca Finansowy
http://www.greatpe.pl

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Post 22 lut 2008, o 00:43

vibowit pisze:
Gal pisze:Jeden z moich byłych szefów wyznawał teorię "w każdym miejscu na świecie należy pić trunki lokalne". [...] Choć w jego przypadku wynikało to głównie z wrodzonego, szwajcarskiego skąpstwa (cła na alkohole bywają w niektórych krajach niebotyczne), to jednak przyznaję mu rację, szczególnie w odniesieniu do wina;
Gal, to co w takim razie pić w Polsce? Gorzałę? ;-)
No jasne, że gorzałę. 8-)
Ten, wspomniany wyżej, miał "polski standard": śledź - wódka, żurek, kaczka. Ale można też takich zachęcić nieco łagodniej, a zacnie, proponując miód pitny jako aperitif. Prawdę mówiąc, jest to, historycznie rzecz biorąc, alkohol bardziej typowy dla naszej okolicy niż wódka.
Wódka, to naleciałość austeryjska.
Fakt, że przyjęta z entuzjazmem przez ludność tutejszą - ale trudno wódkę uznać w istocie za trunek rdzenny.

gruby
5 gwiazdek
Auto: klekotnik
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 22 lut 2008, o 03:45

Gal pisze:Fakt, że przyjęta z entuzjazmem przez ludność tutejszą - ale trudno wódkę uznać w istocie za trunek rdzenny.
To co Francuzom zostanie? Wino niet. Jablecznik niet. Powiesic sie maja, czy jak?

g.

ps. Gorzale mozna uzyskac nie tylko dzieki destylacji...

ps2. A on-topic: zapijam sie ostatnio jakims wina-maupo robionego z jakiego kranuzmorza w czile.

Vert
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: zakopane
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 22 lut 2008, o 11:17

no tak to vina maupo calkiem calkiem do upodlenia.

Mozelskie wina to bajka.ostatnio bylem na jakiejs prezentacji tych win i cudownie sie skulem.ale tez niestety drogo.
to ja. wasz Rysiek Ochucki

LouCyphre
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: H&H
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Post 22 lut 2008, o 11:24

Vert pisze:ale tez niestety drogo
Nie da sie ukryć. Za jakieś takie smaczne to co najmniej 50 -60 peelenów trza dać.

damazia
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: z Damaziowa
Auto: nie wiem, które fajniejsze: czarne czy srebrne?
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 39 razy

Post 22 lut 2008, o 15:55

Chloru pisze:To co mam pić w Afryce ? ;)
Wino lub wódkę palmowa! :-P
damazie chodzą parami

devlin
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Włochy
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 22 lut 2008, o 15:59

W Afryce? Cokolwiek Ci dadzą - w garnku może być gorąco momentami :-)


A co Vert powiesz o tym Aszu?
http://wwojnar.com/

– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!

WRC fan
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: inąd
Polubił: 8 razy
Polubione posty: 10 razy

Post 22 lut 2008, o 16:40

Vert pisze:zycie jest za krotkie by pic tanie wina :mrgreen:
A tam się znacie :mrgreen:

Obrazek



A na serio mam pytanie do znawców - znakomita większość win z półki cenowej którą ja preferuję (20-40 zł) ma w sobie siarę - to norma jest ? Czy w złych sklepach kupuję ? :-/

A i jeszcze jedno - Carlo Rossi jeszcze nie piłem nigdy, ale lubię Sutter Home - w sklepach często stoją obok siebie - rozumiem, że to nie jest ta sama klasa smakowa co SH ?

Dobramagilla
0 gwiazdek
Lokalizacja: Watfa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 22 lut 2008, o 16:47

Vert pisze:Chorwackie wina super ale problemy ze sprowadzaniem sa straszne ...
Prosze ię Vert!!!
To co udało misie degustować - czerwone szczoch , biale akceptowalne ale jakies takie troszku chemiczne sie zdawaly byly...

Moge sie mylic.
A jesli chodzi o te rejony - Słowenia...bywa ciekawie.

gruby
5 gwiazdek
Auto: klekotnik
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 22 lut 2008, o 17:13

WRC fan pisze:A na serio mam pytanie do znawców - znakomita większość win z półki cenowej którą ja preferuję (20-40 zł) ma w sobie siarę - to norma jest ? Czy w złych sklepach kupuję ? :-/
Wszystko jest ok*. Tylko przeplacasz 15-35 zl za butelke ;)

g.

* Powaznie!

WRC fan
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: inąd
Polubił: 8 razy
Polubione posty: 10 razy

Post 22 lut 2008, o 17:18

Nie no różnicę w smaku między Mołdawskim Chardnayem a Kelerisem z Biedronki to umiem wyczuć...

Paul_78
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Warszawa
Auto: najfajnieszy foryś
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 22 lut 2008, o 17:40

WRC fan pisze:
A na serio mam pytanie do znawców - znakomita większość win z półki cenowej którą ja preferuję (20-40 zł) ma w sobie siarę - to norma jest?
Żaden ze mnie znawca, ale to raczej norma, wynika z procesu produkcji ;) Poniżej bardziej szczegółowo:

Kod: Zaznacz cały

Siarkowanie wina to od wielu wieków jeden z podstawowych elementów sztuki
winiarskiej. Stosuje się go przy wyrobie niemal wszystkich win, także tych z
najwyższej półki. Od kilkuset lat nie opracowano bowiem lepszej metody
chroniącej wino przed utlenianiem i rozwojem bakterii lub pleśni mogących
spowodować jego zepsucie. Nie ma to nic wspólnego z wydajnością, a siarkę
stosują nie tylko średni producenci, ale ogromna większość włącznie z
producentami takich win jak Petrus czy Lafite.
Po pierwsze często dodaje się dwutlenku siarki do kadzi z zebranymi
winogronami. Pozwala to zapobiec utlenianiu moszczu i rozwojowi dzikich
drożdży, mogących zainicjować przedwczesną, niekontrolowaną fermentację. Siarka
hamuje również powstawanie enzymów powodujących odbarwianie wina. Ma działanie
stabilizujące, dzięki czemu owoce winogron mogą dotrwać w dobrej kondycji do
momentu rozpoczęcia fermentacji.
Po drugie, dwutlenek siarki pozwala kontrolować przebieg fermentacji i
umożliwia przerwanie tego procesu w wybranym przez producenta momencie. Dzięki
niemu można także pozbyć się nieprzyjemnego zapachu pochodzącego od,
powstającego podczas fermentacji, aldehydu octowego.
Wreszcie dodaje się dwutlenek siarki do gotowego wina aby zapewnić mu odporność
na utlenianie i zapobiec rozwojowi bakterii octowych. Krótko mówiąc, aby nie
dopuścić do zamiany wina w ocet. Podczas dojrzewania wina w beczkach zawartość
dwutlenku siarki powoli maleje wskutek jego ulatniania się. Producenci
kontrolują i utrzymują zawartość siarki w winie na stałym, określonym poziomie.
Siarka jest więc niezbędna i przez ostatnie kilka wieków nie wymyślono nic
lepszego. Mimo wysiłków winiarzy nie udało się siarki wyeliminować. Stosuje sie
ja nawet przy produkcji tak zwanych win bio. Unikają siarki naprawdę bardzo,
ale to nbardzo nieliczni producenci. Rozwój technologii spowodował natomiast,
że stężenie dwutlenku siarki ograniczono do minimum, praktycznie poniżej
poziomu percepcji. Siarka zawarta w winie jest więc niewyczuwalna i nie ma
wpływu na nasze zdrowie. Jej stężenie w butelce wina jest porównywalne z
zawartością np. w suszonych morelach. Jeśli chodzi o przywołane przez Ciebie
jabole to wygląda nieco inaczej.
Mało finezyjny, delikatnie mówiąc, bukiet i smak tych produktów związany jest
między innymi ze znacznie wyższą zawartością dwutlenku siarki. Niestety, im
więcej gorszych, zepsutych czy zgniłych owoców używa producent, tym więcej musi
dodać siarki, gdyż takie owoce zawierają enzym powodujący utlenianie moszczu. A
nadmiar dwutlenku siarki nie jest już dla zdrowia obojętny. Powoduje bóle głowy
i zaburzenia układu pokarmowego.
to jak normalny człek

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 355 razy

Post 22 lut 2008, o 18:51

Bo wam tu Wesolego sprowadze :mrgreen:
On potrafi kazdy alkohol obrzydzic :mrgreen:

Tasior_Miedziak
4 gwiazdki
Lokalizacja: z zaświatów
Auto: Czarny karawan na gnojówkę
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 22 lut 2008, o 19:10

Nie wiem, skad wziales ten opis kolego Paul_78, ale jak na moj stan wiedzy to tam pisza glupoty. Pomieszanie z poplataniem. Siarkowanie wina to nie dodawanie SIARKI tylko dodawanie siarczynów, a to zasadnicza roznica. Cytujac fragment wyrwany gdzies z czelusci Internetu robisz ludziom wode z mozgu. Tak to jest jak sie pojecia w danej dziedzinie nie ma, ale korzystajac z googli ulegamy uludzie posiadania wiedzy na dany temat i dalej juz tylko krok nas dzieli od tego, aby ulec pokusie i zostac forumowym ekspertem.

Siarkowanie wina to dodawanie SIARCZYNOW. Najpopularniejsze to pirosiarczyn potasu lub pirosiarczyn sodowy. Dostepne w ogolnej sprzedazy i powszechnie dostepne w sklepach winiarskich. Stosuje sie je w wielu celach, ale przede wszystkim jeszcze w miazdze w celu wybicia bakterii octowych i dzikich drozdzy. Potem w nastawie do kontroli procesu fermentacji (spowolnienia lub calkowitego zatrzymania). Wiekszosc win jest tak wlasnie robionych i na butelce zawieraja wtedy napis "Contains sulphites". W innych jezykach bedzie podobnie. Dzisiaj w zasadzie nie sposob znalezc win bez siarczynow. Czyli z popularna SIARA ma to tyle wspolnego co demokracja ludowa z demokracja parlamentarna.

Jak robie wino i drozdze sie rozszaleja, szczegolnie te aktywne, tak bardzo, ze wina doslodzic nie mozna bo zaraz zaczyna "bic" to wtedy jedyny ratunek to wybicie drozdzy pirosiarczynem. Na zdrowie nie ma to wplywu zadnego. No chyba, ze ktos codziennie bedzie uchlewal sie winem do nieprzytomnosci, ale to inna para kaloszy. Raczej nie od siarczynow ucierpi ;-)

Pozdrawiam i ide "se" uciagnac wina z wlasnej produkcji :mrgreen:

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 222 razy
Polubione posty: 345 razy

Post 22 lut 2008, o 19:20

Tasior_Miedziak pisze:Pozdrawiam i ide "se" uciagnac wina z wlasnej produkcji
Wrócisz dzisiaj?


:mrgreen:
Dolce far niente ;-)

Tasior_Miedziak
4 gwiazdki
Lokalizacja: z zaświatów
Auto: Czarny karawan na gnojówkę
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 22 lut 2008, o 19:27

FUX pisze:
Tasior_Miedziak pisze:Pozdrawiam i ide "se" uciagnac wina z wlasnej produkcji
Wrócisz dzisiaj?


:mrgreen:
Nie zamierzam :mrgreen: Stoja dwa balony, jeden obok drugiego. Jedno z zurawiny, drugie z borówek :mrgreen:

Vert
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: zakopane
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 22 lut 2008, o 19:32

tak tasior ma racje.do kazdego wina nawet za 100000ojro dodaje sie siarczanu w celu wybicia grzyba.

siare dodaje sie do cuculi.

wurcek pijac wino za 40pln masz wieksza szanse ze w wino widzialo kiedys winogrona.za 15 pln raczej nie :)

devlin ja importuje tokaja z royal tokaj.firmy najdrozszej na wegrzech.jest to tokaj najbardziej znany ze swej hiper profesjonalnej przygotowalni i znany na calym swiecie.

tokaj w auchanie za 10pln to szambo.

niestety tokay esencja to jakies 500pln z tego co pamietam.tyle ze naprawde czujesz ze pijesz cos pysznego
to ja. wasz Rysiek Ochucki

ODPOWIEDZ