5800 km STI 80-100 na godzine

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 222 razy
Polubione posty: 345 razy

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 16 sie 2008, o 14:12

Ostatnio sprawdzane kilkakrotnie.
Jazda do chorwacji, Wloch. Trzymam na autobahnach okolo 4 krpm w Forku. Prędkość ~130km/h bez napinania. korek jeden drugi. Auta (charakterystyczne), które mnie wyprzedziły, majaczą na horyzoncie. A szły ostro. Pytanie: po co?
Kraj. Trasa okolo 70km
Wyprzedzanie. Grubo!! Krzyżówki, ciagła, margines dla pojazdów z naprzeciwka. We Wrocku na Bałtyckiej PALANT stoi na sąsiednim pasie.
Pytanie: po kiego wała się napinal....
Sądzę, jak wiekszość Przedmowców, że jazda swoim tempem daje rezultaty. Bez napięć, stresu, rzucania pasażerami na szybę, etc.
Poszaleć, czasami, można. Boczne, puste drogi, widoczne zakręty, cięcie ich, trochę szutrów, polnych dróg. To daje frajdę.
Podobnie, jak ostatnie wycieczki koło Kielc.... :mrgreen:


Dolce far niente ;-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 16 sie 2008, o 14:18

EterycznyŻołądź pisze: , jak jak bym miał jechać 4,5 h do Katowic to... bym nie dojechał, zasnął bym gdzieś po 1/4. Wolę dojechać niż nie dojechać.
ale eteryczny, ja nie mowie od was z Breslau tylko z Warszawy. I mowie mniej wiecej przeciez.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 16 sie 2008, o 15:48

Dzielę na 4 to wasze gadanie. Gdybym miał się nie napinać, to trasę W-wa - Świnoujście musiałbym pokonywać z noclegiem w Toruniu (BTW czy jest jakiś hotel przy RM?). Kto chce jeździć kapeluszniczo - niech jeździ. Ale nie róbmy tu ewangelizacji jakie to jest cool i w ogóle si.

Są chwile kiedy człowiek chce nadepnąć, a są chwile kiedy się toczy objazdami.

EterycznyŻołądź
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 16 sie 2008, o 16:05

Konto usunięte pisze: Są chwile kiedy człowiek chce nadepnąć, a są chwile kiedy się toczy objazdami.

Ja lubię nadepnąć objazdami. Np. Opole-Namysłów-Oleśnica-Wrocław lub Pozna-Leszno-Góra-Wołów-Brzeg Dolny-Wrocław - fajne drogi przez las, można nadepnąć, można podziwiać krajobraz, jedzie się swoim tempem, raczej nikt nie chce zabić co się baaardzo często zdarza na głównej trasie w dużym ruchu gdy jedzie się Imprezą. Nie jest jakoś strasznie dalej, ale nie męczy, nie trzeba mieć non-stop oczu wokół głowy, aby przeżyć (wystarczy "patrzeć z wyobraźnią" na pobocza).


Arno pisze: EterycznyŻołądź napisał(a):, jak jak bym miał jechać 4,5 h do Katowic to... bym nie dojechał, zasnął bym gdzieś po 1/4. Wolę dojechać niż nie dojechać.
ale eteryczny, ja nie mowie od was z Breslau tylko z Warszawy. I mowie mniej wiecej przeciez.

Wiem, wiem, ale dla mnie różnica między np. 130, a 180 na autostradzie jest istotna w odczuciu, a w paliwie już nie tak bardzo.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 16 sie 2008, o 16:58

Konto usunięte pisze: Gdybym miał się nie napinać, to trasę W-wa - Świnoujście musiałbym pokonywać z noclegiem w Toruniu (BTW czy jest jakiś hotel przy RM?). Kto chce jeździć kapeluszniczo - niech jeździ. Ale nie róbmy tu ewangelizacji jakie to jest cool i w ogóle si.
Fido, zdaje sie, ze tu jest wlasnie pies pogrzebany. A gdybys mial do pokonania trase o 400 km dluzsza, to jechalbys jeszcze szybciej?
Teraz mowie jako adwokat diabla - gdzie jest powiedziane, ze kazdy dystans w danym kraju ma byc pokonany jednego dnia?
Zobacz Fido, moje spotkanie ze Skandynawia dowodzi, ze jest wlasnie odwrotnie i co wiecej, ludzie tam zyja. Daje sie zyc z tym, ze jakis wiekszy dystans pokonuje sie na dwa razy.
Jadac zupelnie kapeluszowo i raczej tuz ponizej 100 pokonalem 380 w niecale 6 godzin boczynymi drogami. A moglem przeciez jedynie w piec godzin 10 minut. Gdyby sie jak piszesz spinal. Ale juz jadac niewiele szybciej mialbym poczucie, ze nie spinajac sie jade o wiele wydajniej. I bylbym w domu o jakies 20 minut wczesniej.
Nie uskuteczniam ewangelizacji i jak napisalem, sam nie wiem jak dlugo wytrzymam. Moze sie uda.
Ale rozsadnie myslac, zapominajac o 34 latach jazdy, kiedy zawsze wszyscy sie przecigalismy w tym kto szybciej do zakopanego albo na hel.... zaczynam widzie, ze wraz z narastajacym ruchem naciskanie na szosie, jazda na trzeciego czy czwartego, zwykle chamstwo, wpychanie sie, agresja, zero kompromisu, spychanie innych, narazanie rodziny wlasnej i cudzych rodzin jest kompletnie bez sensu.
Bo celem jazdy jest dojechanie do celu - a jak sie spieszy do Szczecina - samolot. Do Gdanska szybciej pociagiem...
Ale oczywiscie kazdy decyduje sam.
Ciekawa jest statystyka podana przez Mana: na zachodzie na 100 wypadkow ginie jakies 1.2- o 2 osob. A w Polsce okolo 10.
I nie mowimy o przczynach wypadkow ale juz o samych dzwonach.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 16 sie 2008, o 17:46

Konto usunięte pisze: z noclegiem w Toruniu (BTW czy jest jakiś hotel przy RM?).
Nie wiem, ale mogę Ci polecić Hotel Wodnik na Bulwarze Filadelfijskim (nr 12). W czerwcu (a może to było w maju? gorąco było jak pies), jak będziesz grzeczny, to może Ci napuszczą wody do basenu :PPP

r.

PS. Gdybyś pytał: nie, my nie byliśmy wystarczajaco grzeczni :)
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 16 sie 2008, o 20:05

Arno pisze:
Konto usunięte pisze: Gdybym miał się nie napinać, to trasę W-wa - Świnoujście musiałbym pokonywać z noclegiem w Toruniu (BTW czy jest jakiś hotel przy RM?). Kto chce jeździć kapeluszniczo - niech jeździ. Ale nie róbmy tu ewangelizacji jakie to jest cool i w ogóle si.
Fido, zdaje sie, ze tu jest wlasnie pies pogrzebany. A gdybys mial do pokonania trase o 400 km dluzsza, to jechalbys jeszcze szybciej?
Teraz mowie jako adwokat diabla - gdzie jest powiedziane, ze kazdy dystans w danym kraju ma byc pokonany jednego dnia?
Zobacz Fido, moje spotkanie ze Skandynawia dowodzi, ze jest wlasnie odwrotnie i co wiecej, ludzie tam zyja. Daje sie zyc z tym, ze jakis wiekszy dystans pokonuje sie na dwa razy.
400km? To zależy. Na zachodzie daje się przejechać 1000km w jeden dzień. U nas to wykluczone. Wtedy bym nocował. Ale 600km w jeden dzień to jest w normalnych warunkach 5 godzin jazdy. A u nas jakieś 8. W dodatku często jest to walka o życie, bo lokalesi sobie traktują swoje drogi po swojemu i trzeba na nich bardzo uważać. Kiedyś chyba Gal zrobił fajny wywód na temat tego jak te same drogi są traktowane przez tych, którzy jadą daleko i przez tych, którzy mieszkają za rogiem. I co z tego wynika (głównie zagrożenia rzecz jasna).
Arno pisze: Bo celem jazdy jest dojechanie do celu - a jak sie spieszy do Szczecina - samolot. Do Gdanska szybciej pociagiem...
Ale oczywiscie kazdy decyduje sam.
Się śmiejesz. Jak dzieci były małe, to zdarzyło mi się parę razy jechać z klamotami samochodem, a resztę teamu wysyłać samolotem do Szczecina. Bo jazda w wakacje tą drogą to rzeźnia.

Reasumując, wszyscy tu mówią jednym językiem o prawdach oczywistych. Dla każdego tylko inne znaczenie ma zaoszczędzone 5 minut, albo 5 godzin. I raz można sobie pozwolić na ich utratę, a raz nie.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 16 sie 2008, o 20:15

FIDO 400 km daje jako przyklad kraju zblizonego do nas, czyli kraju bez autostrad.
Norwegia to kraj wyjatkowo krety drogowo. I tam 400 km to duza dzienna norma.
Szwecja natomiast bocznymi drogami, lub srednio boczynymi - zgodnie z przepisami daje sie przejechac 700 w 10 godzin.
Drogi tam niezbyt szerokie, ale za to maly ruch. I nikt nie gna.

I tez sa tam niezwykle zawalidrogi i wszedzie ciagla linia.

W calym watku staram sie jedynie pokazac, ze mozna inaczej spojrzec na jazde samochodem. Jadac na narty robie i 1500 dziennie z czego wiekszosc w Niemczech. Tak to mozliwe, bo maja inne drogi. Ale rozmawiamy o naszej cudownej rzeczywistosci.
Czyli tloku, waziznie i dziurach
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 16 sie 2008, o 22:42

Konto usunięte pisze: Gdybym miał się nie napinać, to trasę W-wa - Świnoujście musiałbym pokonywać z noclegiem w Toruniu

Bez jaj - parę lat temu (ale wiele chyba się nie zmieniło) miałem rano rozprawę w Szczecinie a potem wracałem do Warszawy i spokojnie w ciągu jednego dnia przejechałem, nie jakoś specjalnie grzecznie ale i bez szaleństw, odliczając czas na pracę to tak jakbym ze Świnoujścia jechał.

standerus
Awatar użytkownika
1 gwiazdka
Lokalizacja: Waterford
Auto: Forester 2.0 NA '01
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 16 sie 2008, o 23:04

Konto usunięte pisze: Na zachodzie daje się przejechać 1000km w jeden dzień. U nas to wykluczone. Wtedy bym nocował. Ale 600km w jeden dzień to jest w normalnych warunkach 5 godzin jazdy. A u nas jakieś 8. W dodatku często jest to walka o życie, bo lokalesi sobie traktują swoje drogi po swojemu i trzeba na nich bardzo uważać.
Jak toczę się trasę Polska -Normandia - Irlandia to robię to na raz - znaczy do Normandii stop na paliwo i 2 godziny spania w okolicy połowy drogi - na ogół wypada Holandia. Te 2h potrafią pięknie postawić na nogi, do tego dwa redbulle i gotów do dalszych podboi. 18h jazdy nonstop to norma.... średnio wychodzi między 100 a 120, bo Landa rozbujać nie łatwo. Ale to po drogach co przypominają cywilizację. Po drogach na miejscu (W IE) zrobić 320km to średnio 4h i na koniec się nosem podpieram... Dlatego myślę nad Subaru - wreszcie będę mógł wyprzedzać bez popłochu na drodze (drgoi wąskie i ludzie z naprzeciwka srają pod siebie jak widzą zasuwający ich pasem kredens.. niebezpieczne sytuacje powodują :lol: ) Marzę o rozwijaniu 140 podczas wyprzedzania :giggle:

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 17 sie 2008, o 09:16

Arno pisze:FIDO 400 km daje jako przyklad kraju zblizonego do nas, czyli kraju bez autostrad.
Norwegia to kraj wyjatkowo krety drogowo. I tam 400 km to duza dzienna norma.
Szwecja natomiast bocznymi drogami, lub srednio boczynymi - zgodnie z przepisami daje sie przejechac 700 w 10 godzin.
Drogi tam niezbyt szerokie, ale za to maly ruch. I nikt nie gna.

I tez sa tam niezwykle zawalidrogi i wszedzie ciagla linia.

W calym watku staram sie jedynie pokazac, ze mozna inaczej spojrzec na jazde samochodem. Jadac na narty robie i 1500 dziennie z czego wiekszosc w Niemczech. Tak to mozliwe, bo maja inne drogi. Ale rozmawiamy o naszej cudownej rzeczywistosci.
Czyli tloku, waziznie i dziurach
Dwa lata temu zrobiłem w Norwegii jakieś 4 tys km i zgadzam się z Tobą. W Szwecji też byliśmy ze 4 razy samochodem i wracając mam dokładnie takie same przemyślenia. Po prostu czytam w Twoich literach swoje słowa ;-) Tyle tylko, że jak już zjadę z promu w Gdańsku, to dojeżdżając do W-wy mi przechodzi.

Mam wrażenie, że zależność jest taka, że jeśli u nas jedzie się wolno głównymi drogami, to jest to bardziej niebezpieczne niż przyciśnięcie i pozostawienie tych wszystkich ścigantów, kapeluszy i tirów z tyłu. Może to jest tak, że tam wszyscy jeżdżą równo, a u nas każdy inaczej. Jeden jak cipa, inny jak kubica. I dlatego jest takie szarpanie.

Konto usunięte pisze:
Konto usunięte pisze: Gdybym miał się nie napinać, to trasę W-wa - Świnoujście musiałbym pokonywać z noclegiem w Toruniu

Bez jaj - parę lat temu (ale wiele chyba się nie zmieniło) miałem rano rozprawę w Szczecinie a potem wracałem do Warszawy i spokojnie w ciągu jednego dnia przejechałem, nie jakoś specjalnie grzecznie ale i bez szaleństw, odliczając czas na pracę to tak jakbym ze Świnoujścia jechał.
Marcin, no wierzę. Mój "pracowy" kolega ze Szczecina mówi, że rzygać mu się chce jak ma jechać samochodem do domu. I to jest inna prawda. Mamy lokum wczasowe w świnoujściu i były lata, że w sezonie robiłem tę trasę nawet 4 razy w ciągu 2 miesięcy. Pojezierze Pomorskie, z tymi pagórkami, jednopasmowymi drogami i masą tirów na nich to naprawdę nie jest szczyt marzeń do podróżowania. Zatrzymujesz się na postój, a te stada tirów, których nie sposób wyprzedzić na tych pagórkach, znowu Cię dopadają. A jak znajdą się chętni, którzy jadą sobie za nimi te 70km/h, to robi się sznurek, którego po prostu fizycznie nie sposób obejść bez stwarzania zagrożenia na drodze.

Mamy za mało dróg tranzytowych a za dużo chętnych na nie. Przez co lepiej przycisnąć i tyle :mrgreen:

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 222 razy
Polubione posty: 345 razy

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 17 sie 2008, o 09:40

Konto usunięte pisze: Zatrzymujesz się na postój, a te stada tirów, których nie sposób wyprzedzić na tych pagórkach, znowu Cię dopadają. A jak znajdą się chętni, którzy jadą sobie za nimi te 70km/h, to robi się sznurek, którego po prostu fizycznie nie sposób obejść bez stwarzania zagrożenia na drodze
Jeszcze jedna kwestia.
Sekuję kierowców jadących w takich kawalkadach, gdy nie zachowują z 20-30m miedzy pojazdami. Wtedy można bezpieczniej skakać do przodu. Na tekst tirowca, że znowu ta czarna pie...na osobowka władowała mu się Panu przed maskę, kwituję krotko; a jaki bezpieczny dystans od poprzedzającego pojazdu pan ZAWODOWY kierowca powinien mieć?
kończy dyskusję i widzę, że moje gadanie czasami przynosi efekt.
Dolce far niente ;-)

Olleo
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Auto: Forester 2.5XT
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 17 sie 2008, o 16:02

Moje dwie najbardziej stresujace i wyczerpujace trasy w zyciu, to dwie przeciwnosci:

1. jak mi rozszczelnila sie chlodnica i do Dzierzoniowa maks 60kmph jechalem trzymajac sie jak najblizej 1800-2000rpm, zeby mi sie plyn nie wygotowal - wszystko mnie wyprzedzalo, w wiekszosci na trzeciego.
2. jak sie siostra spoznila ponad pol godziny i musialem ten spozniony czas urwac na odcinku 100km po lokalnych drogach, bo czas dotarcia mielismy na sztywno i ani rusz inaczej - tym razem to ja bylem w roli wyprzedzajacego, choc nie na trzeciego.

W obu przypadkach droga mnie zmeczyla niewspolmiernie do jej dlugosci (choc w tym pierwszym raczej w kierunku sennosci), a miesnie karku dlugo nie mogly mi sie rozluznic. Widac w moim przypadku musi byc cos pomiedzy ;-)
Największą przyjemność w życiu sprawia robienie tego, co zdaniem innych jest niewykonalne.

Paweł_BB
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Auto: Evo VIII GT340
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 17 sie 2008, o 21:33

Konto usunięte pisze:Jeden jak cipa, inny jak kubica. I dlatego jest takie szarpanie.
Hehe, dobrze powiedziane :mrgreen: Zwłaszcza w wakacje wzrasta ilość niedzielnych kierowców i z kolei moim zdaniem przez takie zawalidrogi wzrasta ilość szaleńców bo bardziej muszą nadrabiać zmarnowany czas :-( Zimą jest moim zdaniem lepiej - jak spadnie pierwszy śnieg to u mnie pół miasta stoi w korkach bo cioty jeżdżą tak długo jak mogą do pracy i to jeszcze na letnich oponach, następnego dnia sytuacja już się wyjaśnia i jeżdżą tylko twardziele na zimówkach :mrgreen:

2 lata temu miałem fajną sytuację, widząc prognozę pogody dokładnie 31. października zmieniłem opony na zimowe, 1. listopada pojechałem na nich na groby i było jeszcze dosyć ciepło (zgodnie z prognozą), ale następnego dnia rano (czwartek) dupnęło strasznie śniegiem, a że miałem zaplanowany urlop w pracy to przed 8.00 rano (wiem wiem, fajna pora na wycieczkę :giggle: ) pojechaliśmy z żonką na zimową wycieczkę w góry (Szczyrk - Biały Krzyż - Wisła itp.), w stronę Szczyrku i potem Wisły praktycznie tylko my jechaliśmy a na drugim pasie korek od Bielska do Buczkowic (ok. 10-12 km, ciekawe jak ludzie zdąrzyli do pracy czy szkoły), z tego co znajomi mówili kupę ludzi zawracało i wracało do domów a my lajtowo sobie praktycznie sami jechaliśmy na Biały Krzyż (tam było już ok. 15-20 cm śniegu) - pięknie się wtedy jechało :-d w tym roku będę chciał zrobić dokładnie to samo, jak tylko zobaczę pierwsze opady śniegu to biorę urlop i śmigam z rodziną na górską wycieczkę Miśkiem, i znowu będziemy sobie sami lajtowo jechać po drogach bo pewnie 99% mieszkańców kraju będzie jeszcze na letnich oponach :thumb: :thumb: :thumb:

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 173 razy
Polubione posty: 104 razy

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 17 sie 2008, o 22:27

Paweł_BB zapomniałeś ,że klimat się zmienia i jeszcze trochę to zapomnimy o zimowych oponach .
W tym roku to śniegu w jeleniej górce to było jak na lekarstwo , po prostu dramat :-(

ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 17 sie 2008, o 23:53

Konto usunięte pisze: u nas każdy inaczej. Jeden jak cipa, inny jak kubica. I dlatego jest takie szarpani
Aaaargh! Dziś trafił mi się i taki, z którym wyprzedzałem się po kilka razy, bo koleś nie mógł sobie znaleźć jednego tempa, taki, który jak usłyszał na CB, że stoją, to na siedemdziesiątce zszedł do pięćdziesięciu paru, byli też tacy, którzy zeszli poniżej 70 na odcinku, gdzie wolno 100, bo zobaczyli fotoskrzynkę i król dzisiejszego popołudnia: Matiz, którego kierownik radośnie blokował DK72 z prędkością około 50-50parę. Zanim procesja się rozładowała, ładnych parę kilometrów minęło.

Do tego psiarni, jakby wszystkie suki w okolicy miały cieczkę, w końcu mamy zakończenie długiego weekendu i turnusu wczasowego, na ósemce postawili nowe foto i kilka cosiów, które to cosie wyglądają jak pomiar prędkości średniej na danym odcinku. Jak się towarzystwo dowie, to przekroczenie 70 na ósemce będzie niemożliwe, bo wszyscy będą pędzili w tempie ślimaka.

r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

Paweł_BB
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Auto: Evo VIII GT340
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 18 sie 2008, o 05:49

ky pisze:na siedemdziesiątce zszedł do pięćdziesięciu paru, byli też tacy, którzy zeszli poniżej 70 na odcinku, gdzie wolno 100, bo zobaczyli fotoskrzynkę
Wrrrr, ale mnie to wkurza, i jeszcze taki pajac blokuje np. lewy pas :x ja nie dość że na 70-tce zwalniam powiedzmy do 90 (w przypadku skrzynki, za przekroczenie do 20 cieżko załapać się na mandat, ale jak widzę skrzyżowanie ze sporym ruchem to zwalniam ciut bardziej) to jeszcze zmykam na prawy pas żeby ew. nikogo nie blokować ;-)

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 287 razy
Polubione posty: 55 razy

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 18 sie 2008, o 10:26

WiS pisze: Prawie prawda, mam ostatnio tę samą refleksję i zwyczaj co przedmówcy, tylko ja naprawdę przysypiam w takiej sytuacji. Nie pomaga muzyka, no może szkoda, że rzuciłem pety - to była jakaś rozrywka w czasie monotonnej jazdy - mocna kawa pomaga na krótko... nie ma bola, potrzebuję adrenaliny dla prawidłowej koncentracji.
Pójdę trzy zakręty blisko granicy przyczepności, wyprzedzę jakiegoś gościa w szybkim turbodieslu albo trzy tiry "na styk" - tętno wzrośnie, wzrok się wyostrzy, ciało spręży... i znów jestem kierowcą czujnym i paradoksalnie pewnie bezpieczniejszym, niż wioząc się godzinami leniwie w charakterze geriatrycznej cioty, vel Cywilizowanego Europejczyka.
Też tak mam. Przy jednostajnej jeździe z relatywnie niską prędkością, a więc jeździe monotonnej, mam po prostu problemy z koncentracją. Więc przynajmniej co jakiś czas lubię sobie wyprzedzić, szybciej przejechać zakręt. Nie ma to nic wspólnego z presją czasową.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 18 sie 2008, o 10:26

sluchajcie, nawet strachliwi ludzie w wolnych samochodach maja prawo jezdzic po drogach
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 287 razy
Polubione posty: 55 razy

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 18 sie 2008, o 10:29

Arno pisze: sluchajcie, nawet strachliwi ludzie w wolnych samochodach maja prawo jezdzic po drogach
Czy jak ktoś redukuje odstęp do poprzedzającego go pojazdu tak, aby osoba go wyprzedzająca nie miała się gdzie "schować", to robi to ze strachu?

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 18 sie 2008, o 10:43

on to robi bo: nie wie, nie umie, nie ma swiadomosci. Czesc z nich robi to zlosliwie.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 287 razy
Polubione posty: 55 razy

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 18 sie 2008, o 10:49

Arno, niedokładnie napisałem. Mea culpa.
Chodziło mi wyłącznie o sytuację, w której ktoś, w czasie gdy jest wyprzedzany, redukuje odstęp do poprzedzającego go pojazdu, uniemożliwiając tym samym wyprzedającemu powrót na właściwy pas. Po czym następuje obowiązkowe obtrąbienie wyprzedzającego.
To jak rozumiem jest złośliwość. Może nawet z pewną nutką głupoty.

gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 18 sie 2008, o 10:59

So What!, dziwisz sie, ze glupota jest rowniez na drogach? :giggle:

BaPee
Awatar użytkownika
1 gwiazdka
Lokalizacja: Knurów
Auto: CTS
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 18 sie 2008, o 11:01

to jest chamstwo... taki wyprzedzany zachowuje się jak przysłowiowy"pies ogrodnika"- sam nie wyprzedzi ale też innym nie pozwoli na ten manewr albo go skutecznie utrudni :x

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: 5800 km STI 80-100 na godzine

Post 18 sie 2008, o 12:14

So What! pisze: ktoś, w czasie gdy jest wyprzedzany, redukuje odstęp do poprzedzającego go pojazdu, uniemożliwiając tym samym wyprzedającemu powrót na właściwy pas.

To jest zakazane. Też mialem kiedyś taką sytuację, pięć osób na pokładzie plus pralka, wyprzedam wlokącą się Ibizę a kierownik w tym momencie "tryb Schumacher ON" i ognia, a ja nie dość że walę pod górę resztkami mocy (silnik 90 KM), to jeszcze samochód jedzie z naprzeciwka. Chamstwo. :x

ODPOWIEDZ