nie wiem czy to juz pisałem ale jedna na powiedzmy dziesięć potrafi rozlecieć się bez powodu nawet w cywilnym użytkowaniu i stąd negatywne opinie o tych oponach,
jak samochód jeździ dużo i szybko nie kupuj nadlewek
jak samochód jest użytkowany mało i nie rozwija ogromnych prędkości( ewentualny hałas nie będzie przeszkadzał) kup nadlewkę za powiedzmy 400pln z kpl i bądź zadowolony z tego zakupu.
hamowanie, skręcanie to nie tylko sama opona, czasem opona profi nie da sobie rady tam gdzie nadlewka a w innych warunkach i okolicznościach jest zupełnie na odwrót.
ja osobiście co 3-4 lata zmieniam opony mimo iż mają po 80 proc bieżnika, na bezpieczeństwie nie oszczędzam a nalewek osobiście bym nie założył.
cytując [/b]
Konto usunięte pisze:
i jedyne z czym był problem, to z ilością obciążników na feldze - 1/2 obwodu felgi zaklejona
jest to wada opony która może i nie dyskwalifikuje opony ale już daje do myślenia że na przeciwko ciężarków jest nadlane o tyle więcej gumy.
Co więcej, w sezonie wiosennym jak mi przyjechał klient i na 18 czy 19 założyłem opone i wychodziło po 50 gram to już był płacz i zgrzytanie zębów że felga krzywa, opona do d.... co tak na prawdę nie miało miejsca (nie odnoszę się tu do błędów pomiaru czy do położenia opony względem obręczy)
podsumowując; nadlewka jest robiona z odzyskanego karkasu (z używanej opony) i mimo szczerej chęci firm regenerujacych nie są w stanie zapewnić 100% bezpieczeństwa swojego produktu dlatego trzeba się liczyć z tym że nadlewki mogą ulec awarii w najmniej oczekiwanym momencie(z reguły robiła się buła na czole opony), natomiast dostępność i cena takich opon są niebywałą zachętą dla potencjalnych kupujących,
o warunkach jezdnych w każdym tego typu aspekcie nie będę się wypowiadał bo każdy kierowca ma inne potrzeby